12. Bądźmy inni niż wirusy!
Wiedzieliście, że wirusy nie zaliczają się do grupy organizmów? To dlatego, że nie mają własnej struktury komórkowej. Mimo wszystko są łudząco podobne do istot żywych, między innymi dzięki ich zdolności do rozmnażania się. Do tego jednak potrzebują konkretnych warunków, a mianowicie komórek „gospodarzy” na których pasożytują, od których są bezwzględnie zależne. To właśnie odróżnia nas od wirusów, jesteśmy istotami niezależnymi i zawsze powinniśmy o tym pamiętać!
Z moją
wyjątkową pasją do mikroskopijnych pasożytów oczywiście się nie urodziłem.
Jeszcze zanim zacząłem interesować się światem komputerowych wirusów
uwielbiałem po prostu biegać po domu machając rękami, kręcąc kością ogonową
oraz telepiąc głową. Powiecie, że tak jak każde dziecko? No nie wiem, cała
rodzina od kiedy zacząłem stawiać pierwsze kroki skazywała mnie na karierę
taneczną. Mówili, że moje ruchy były jakieś takie wyjątkowe, a przy każdej
pojawiającej się w powietrzu muzycznej nutce tupot małych stópek nie ustawał.
Niewiele pamiętam, ale na pewno nigdy nie zapomnę tego uczucia, jakie
towarzyszyło mi gdy mogłem poruszać się w rytm muzyki. Wolność? Swoboda
wyrażania siebie? Nie wiem jak to nazwać, nie chce dawać tu upustu swojej
poetyckiej stronie, ale na pewno czułem się lepiej niż zwykle.
Wiem, że
dzieci często wpadają w swoje małe „zajawki”, z których szybko rezygnują, ale
ja do tej pory nie mogę wybaczyć sobie, że z tak błahego powodu przestałem
tańczyć. Gimnazjum, jak na wszystkich wokół, wywierało na mnie ogromną presję
bycia lubianego, należenia do grupy, akceptowalności. Taniec, szczególnie
wykonywany przez chłopców, nie był wówczas aktywnością poważaną, a wręcz
wyśmiewaną. A skoro nie było ważne wtedy czy akceptujesz siebie, ważne czy inni
cię akceptują, szybko pozbyłem się swoich kocich ruchów. Czy to śmieszne
uzależnienie od innej istoty nie powinno być cechą właściwą wirusom, a nie
ludziom? Kochani, pamiętajcie o tym, nie ważne na jakim etapie życia jesteście
nigdy w życiu nie ulegajcie wpływom innych ludzi, nie jeśli ma to zniszczyć coś
pięknego i waszego, coś czym kierujecie się w życiu. Wirusy są spoko, ale nie
naśladujmy ich, nie warto!
P.S. Może
to właśnie dlatego przeznaczenie pozwoliło mi odkryć miłość do Hiszpanii? Poczucie
rytmu sprawiło, że w moich żyłach pojawił się procent latynoskiej krwi i zaprowadził na słoneczny półwysep.
Comentarios
Publicar un comentario